Dawniej nie przepadałam za pomadkami i szminkami. Teraz jest inaczej. Odkryłam kosmetyki do ust w sam raz dla mnie. U siebie na blogu pisałam już o swojej ulubionej pomadce Rimmel TUTAJ. Dzisiaj poznajcie moje dwa ulubione kolory od Essence.
Zanim jeszcze przejdę do opisu wspomnę, że Essence wprowadziło do swojego asortymentu nowości, pewne kosmetyki zlikwidowali i szczerze napiszę, że nie wiem czy nowa kolekcja posiada moje ulubione kolory, mam nadzieję, że tak. Jeśli ktoś coś wie proszę o informacje ;) A oto one:
OPAKOWANIE
Pomadka schowana jest w plastikowym ale solidnym opakowaniu. Posiada małe okrągłe wypustki na gwincie by zatyczka sama nie odpadałam. Sztyft pomadki wychodzi i chowa się kręcąc trzonkiem czyli tradycyjnie. Po środku, na przezroczystej otoczce widnieje logo producenta, które w czasie użytkowania samo się ścierało. Ja starłam je do końca i moim zdaniem wygląda ładniej (po lewej z logiem, a po prawej bez). W środku znajduje się 4 g szminki, która jest ważna przez 24 miesiące od otwarcia.KONSYSTENCJA
Kremowa, przyjemnie nakłada się ją na usta. Nie podkreśla suchych skórek. Nadaje delikatnego blasku ustom. Nie zawiera brokatu ani drobinek.
ZAPACH
Przyjemny. Niegdyś od szminki odrzucała mnie woń. Tutaj jest inaczej, zapach jest delikatny i da się z nim żyć ;)
TRWAŁOŚĆ
Pomadki essence niestety nie należą do najtrwalszych. Po jakimś czasie od nałożenia jako pierwszy znika połysk. Następnie stopniowo ale równomiernie kolor. Picia, jedzenia pomadka nie znosi. Mnie jednak to nie przeszkadza bo to mazidło jest tanie (ok. 8 zł) i wydajne, dlatego co jakiś czas jestem skłonna ją poprawić na ustach.
KOLOR 52 - IN THE NUDE
Delikatny, jasny kolor. Posiada dobrą pigmentację. Można nakładać bez konturówki, bo nie rozjeżdża się po ustach. Nadaje ustom ładnego blasku.
KOLOR 53 - ALL ABOUT CUPCAKE
Różany róż, który na ustach nie jest sztuczny. Nadaje ustom naturalnego wyglądu. Kolor można stopniować i delikatnie podkreślić ich kolor, lub po nałożeniu większej ilości uzyskać bardziej nasycony kolor. Również nadaje ustom delikatnego blasku bez żadnych drobin i brokatów.
Powyżej oby dwa kolorki w roli swatch'a i na ustach. Po lewej 52, a po prawej 53. Który wolę bardziej? Nie potrafię się zdecydować, oby dwa to moje kolory, które nadają ustom naturalnego wyglądu.
A teraz Wy pochwalcie się swoimi ulubionymi pomadkami ;)
moja ulubiona pomadka to ołówek do ust z inglota nr 29 ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama często go używa :) Czasem jej podkradam :P
UsuńOna są śliczne! Nie dziwię się, że nie możesz się zdecydować.
OdpowiedzUsuńTrudno się zdecydować ;)
Usuńkolorek 53 jest naprawde ladny :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja jak pomyślę, że jeszcze rok, ba nawet pół roku temu nie malowałam sie pomadkami to aż nie moge uwierzyc;D
OdpowiedzUsuńróżowa bardzo mi sie podoba;)
Ja mam podobnie. Kiedyś myślałam jak ktoś może się w ogóle tym malować, a teraz to dla mnie sama przyjemność :)
UsuńTeż posiadam oba te kolorki i uwielbiam je;) Moje ulubione pomadki Essence.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam :)
Usuńto mi bardzo miło, że oglądasz moje filmiki ;)
OdpowiedzUsuńMam obie te szminki i bardzo je lubię, za to że są takie lekkie:)
OdpowiedzUsuńTak, to dla mnie ich zaleta :)
UsuńJa mam 52 i ją bardzo lubię, ale nie traktuję jej jak szminki :) Bardziej jako nawilżacz, bo koloru raczej nie daje:)
OdpowiedzUsuńa 53 jest w moim miescie do dostania tylko w czasie wykładania nowego towaru :) Mi się udało zobaczyć tylko tester
Ja pamiętam jak 53 pochwyciłam, jak leżała sobie ostatnia ale długo na nią polowałam.
Usuńpiękne kolorki, ja mam pomadkę essence o numerku 55 i ją uwielbiam :) nazwałabym ją pomadko błyszczykiem ;)
OdpowiedzUsuńJa mam aż ochotę jeszcze jakąś przygarnąć :) Zobaczę bliżej nr 55 :)
UsuńOba kolory podobają mi się na ustach. Mam dużo ich lakierów i troszkę cieni, ale szminki jak do tej pory żadnej;)
OdpowiedzUsuńNo u mnie ich lakiery też zwyciężają. Tego mam najwięcej z Essence :)
UsuńIn The Nude mam w swoim zbiorku i często po nią sięgam, usta prezentują się w niej bardzo delikatnie i ładnie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mnie ten efekt bardzo odpowiada :)
UsuńJa za pomadkami nie przepadam choć mam ich kilka. Zdecydowanie bardziej lubię kolorujące sztyfty ochronne i błyszczyki ;)
OdpowiedzUsuńNo zależy co kto lubi. Ja bardzo kryjących szminek nie lubię, źle się z nimi czuję ale ta się zdecydowanie wyróżnia. Jest lekka i nadaje delikatnego odcienia na ustach ;)
UsuńMam In the Nude i lubię :). W AAC źle się czułam.
OdpowiedzUsuńNie każdemu, każdy kolor odpowiada :)
UsuńŁadne te kolorki, choć testery mnie jakoś nie przekonywały. Choć chyba wolę bardziej kryjące szmineczki :)))
OdpowiedzUsuńKażda z nas ma inne zapotrzebowania. Ja zdecydowanie lepiej czuję się mając na ustach taką lekką pomadkę :)
UsuńPosiadam numer 53 i jest to must have w mojej torebce :) Za każdym razem jak nie wiem jakim kolorem pomalować usta wybieram tą szminkę :) Przez jej konsystencję i trwałość traktuję ją trochę jak koloryzujący balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńjak idę do Natury to nigdy nie ma tych odcieni :(
OdpowiedzUsuńOjej :( Ja też długo czaiłam się na 53 ale w końcu upolowałam ;)
UsuńObie bardzo mi się podobają :) Ta druga ostatnio była za 5zł (chyba dlatego , że to ostatnia sztuka)
OdpowiedzUsuńfaktycznie tanie jakoś nigdy się nad nimi nie zatrzymałam a pora to zmienić ;) moja ulubiona to GR 115 chociaż trochę wysusza skórę i lekko podkreśla skórki za to kolor przepiękny jak dla mnie i nie wiem czemu na ich stronie wygląda zupełnie inaczej niż jest w rzeczywistości radę pooglądać zdjęcia w google bądź na żywo :)
OdpowiedzUsuńJa mam jedną z GR, jak ją ujrzałam myślałam, że moje usta będą takie intensywne ale nie. Da się ją ładnie stopniować na ustach. Mam mocny, wiśniowy kolor, którego normalnie bym nie kupiła ale nieraz po nią sięgam :)
Usuńna 53 już od dawna się czaję, nie mam pojęcia dlaczego jeszcze jej nie kupiłam :O
OdpowiedzUsuńJa też często tak mam ;)
UsuńMoja mama używa tych pomadek :) mi jakoś nie podeszły niestety...
OdpowiedzUsuńNie każdej z nas wszystko odpowiada ;)
Usuńfajne kolor, uwielbiam szminki
OdpowiedzUsuńTeż muszę kiedyś pokazać swoje ulubione pomadki:) Z tej firmy nie miałam jeszcze nigdy żadnych kosmetyków. Pomadki prezentują się super, kremowe, czyli takie, jak lubię. ta z lewej, brązowa, nude zdecydowanie mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńJest delikatna, i usta w niej nie wydają się bardzo blade :) Pokaż kiedyś swoje ulubienice ;)
Usuńbardzo sympatyczne kolorki :) ja nie używam pomadek, bo niestety mam za suche usta.
OdpowiedzUsuńTe nie wysuszają ust. Moje usta też są często problematyczne ale działam na nie najpierw "miodkiem" z Oliframe i to im bardzo pomaga ;)
Usuńnigdy jakoś nie zatrzymałam się nad szminkami essence... zawsze kupowałam tylko lakiery do paznokci i sztuczne rzęsy z tej firmy :) następnym razem zobaczę pomadki, bo kusi mnie wizja braku drobinek i niepodkreślania skórek :)
OdpowiedzUsuńJa zatrzymując się przed szafą Essence też najpierw zerkam na lakiery ;)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńAle to nie jest typowo tłusta warstwa. To tak jakbyś posmarowała wilgotne ciało odrobiną olejku.
OdpowiedzUsuńPlanuję sama zostać Konsultantką, żeby mieć te kosmetyki taniej, a jestem z większości bardzo zadowolona. Uwielbiam też zawieszki zapachowe do szaf
UsuńŚwietne kolory. Ja najbardziej lubię pomadki z Eveline. Tak cudownie pachną!
OdpowiedzUsuńwyglądają na serio olśniewająco ;) szkoda że tak szybko zjadam takie mazidła :(
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki i opakowania,chętnie wypróbowałabym je na sobie,bo są świetne!Pozdrawiam i zapraszam na mój konkurs.Szczegóły na blogu:dorotadz.blogspot.com
OdpowiedzUsuńtez swojego czasu nienawidzilam szminek xDDD az nagle teraz jakos tak coraz czesciej ich uzywma ;)) i szukam swojej NUDE numer 1 ;D
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na in the nude, ale jakoś się nie mogę zebrać. ;D
OdpowiedzUsuńmam tą po lewej , jest świetna *-*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://oh-you-are-lovely.blogspot.com/