Ostatnio pisałam o szmince, która nie przypadła mi do gustu. Dziś będzie o moim ulubionym błyszczyku od essence z serii stay with me.
Błyszczyk kupiłam w Naturze za około 8 zł. Jest bardzo poręczny ma około 9 cm. Przez przezroczyste opakowanie z czarnymi literami dobrze widoczny jest kolor błyszczyka.
Stay with me dostępny jest w siedmiu różnych kolorach. (TUTAJ możesz zobaczyć kolory). Błyszczyk, o którym będę pisać ma nr 02, a jego nazwa to MY FAVORITE MILKSHAKE. Ma on jasny, mleczny odcień. (Zdjęcie powyżej niestety nie oddaje jego rzeczywistego koloru)
Małe, walcowate opakowanie mieści w sobie 4 ml produktu. Ważny jest 12 M.
Po otwarciu wielkim zaskoczeniem (na plus) jest aplikator.
Na przezroczystej rureczce umocowany jest aplikator w nietypowym kształcie. Otóż zwęża on się delikatnie ku środkowi. Dzięki temu malowanie ust jest bardzo przyjemne i można umalować górną i dolną wargę jednocześnie. Ja na koniec swoje przeciągniecie poprawiam jeszcze małą kuleczką na czubku. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim "mazidłem" :)
Konsystencja błyszczyka jest gęsta ale na ustach rozprowadza się bezproblemowo. Ma on delikatny zapach.
W błyszczyku tym podoba mi się stopniowanie koloru. Można uzyskać mniej lub bardziej nasycony odcień mimo, że kolor błyszczyka sam w sobie jest bardzo delikatny. (Kolor z powyższego zdjęcia identyfikuje się ze swoim rzeczywistym ;)
Błyszczyk na ustach pozostawia ładny kolor oraz lekki blask.
Ale głównym celem tego błyszczyka jest trwałość. Przyznam, że na moich ustach trzyma się długo. Kiedy mam przeczucie, że go już nie ma zerkam w lusterko, a moje usta nadal się błyszczą. Ale nie jest on na tyle trwały, że przetrwa jedzenie i picie!
Moje plusy i minusy:
- do wyboru wiele odcieni
- małe poręczne opakowanie
- po aplikacji usta uzyskują ładny odcień
- jak za tak niską cenę błyszczyk bardzo dobrze utrzymuje się na ustach
- aplikator w ciekawym kształcie, który nakłada odpowiednią ilość produktu na usta
- brak brokatu
- przyjemny zapach
- nie wysusza ust
- tuż po nałożeniu lekko się lepi ale nie przeszkadza mi to tak bardzo ponieważ po paru minutach ta lepkość znika :)