Witajcie! Zacznę dziś akcentem bardziej prywatnym ;) Troszkę u mnie na blogu przycichło ponieważ moje wakacje dobiegły końca i wróciłam na uczelnie. Oprócz tego podjęłam się też innych zadań (ale o tym może kiedyś w przyszłości ;)). Nie zapomniałam o blogu, o Was! W każdej wolnej chwili będę tu, jak i u Was na blogach. A teraz o czym dzisiaj?
Powracam do wspomnień sprzed niecałego miesiąca czyli do Spotkania Śląskich Bloggerek gdzie w Kredensie odwiedziła nas Pani z firmy kosmetycznej Diadem i wręczyła nam takie torebki (zdj, poniżej), w których znalazły się kosmetyki wraz z katalogiem.
Co do mnie trafiło i w jakich kolorach? Otóż były tam 4 kosmetyki i postanowiłam przez cztery kolejne dni przybliżyć Wam je i moje zdanie na ich temat.
Znacie markę DIADEM? Przyznam, że ja 9-go września zetknęłam się z nią po raz pierwszy. Przybliżę Wam na początku tę firmę.
DIADEM, firma która istnieje na rynku polskim od 1998 roku. Ich misją jest tworzenie najwyższej jakości produktów dla kobiet. Ma do zaoferowania przede wszystkim kosmetyki kolorowe - podkłady, pudry, kredki, cienie itd. Wg opisu z ulotki, najważniejsze atuty firmy to: kosmetyki nie testowane na zwierzętach, składniki mineralne i naturalne, współpraca z najlepszymi laboratoriami i ośrodkami badawczymi w Europie. Jeszcze więcej informacji znajdziecie na
stronie internetowej www.diadem.com.pl lub na
FB - Diadem Cosmetics.
Jakie kosmetyki oferuje DIADEM? Tu zaproponuję znów odwiedzenie
strony DIADEM lub przejrzenie
katalogu online.
Gdzie można kupić kosmetyki DIADEM? Online przez stronę
www.diadem.com.pl, a stacjonarnie np. w wybranych drogeriach
KOLIBER.
A teraz czas na produkt nr 1 czyli długotrwały podkład matujący:
OPAKOWANIE
Plastikowa buteleczka, która ma pojemność 30 ml. Wyposażona jest w pompkę dzięki której można wydobyć odpowiednią ilość produktu. To co mi przeszkadza w szacie zewnętrznej to matowy plastik, który uniemożliwia zobaczenie prawdziwego koloru, natomiast na zakrętce jest on zupełnie przejrzysty i od razu widać jak się przybrudzi.
KOLOR
W ofercie jest dostępnych do wyboru osiem kolorów
ZOBACZ TUTAJ. Mimo większego wyboru to na stronie internetowej wszystkie wydają mi się zbliżone do siebie.
Do mnie trafił nr 5 czyli Opalony. Jak widać na zdjęciach powyżej jestem jasnej karnacji i niestety zupełnie do mnie nie pasuje ale znalazł on nową właścicielkę, jest nią moja mama która ma nieco ciemniejszą i jeszcze opaloną karnację i jej pasuje bardzo dobrze.
KONSYSTENCJA
Płynna, i nie trzeba dużej ilości aby pokryć całą twarz. Dobrze się rozprowadza palcami, pędzlem jak i gąbeczką. Nie wysusza skóry, efekt po nałożeniu jest naturalny.
DZIAŁANIE
Wychodzę z założenia, że podkłady nie są po to by kryć niedoskonałości tylko wyrównać koloryt skóry. Dobrze dobrany odcień to robi. Bardzo ładnie wyrównał koloryt cery mojej mamy i zatuszował DROBNE problemy. Nie był to efekt maski, skóra była gładka i wyglądała naturalnie. Długo utrzymuje się na twarzy.
A co z matowieniem?
Otóż przetestowałam go też na sobie (miałam wolny dzień, który spędziłam w domu i testowałam go mimo, że u mnie nie wyglądał korzystnie). Mam skórę mieszaną, która lubi się przetłuszczać w strefie T. Po nałożeniu zauważyłam zmatowienie twarzy, nie było potrzebne jej przypudrowanie. Zmatowioną skórą przez kilka godzin, zapobiegł świeceniu się skóry. Jednak pod koniec dnia podjęłam się większego wysiłku co się wiąże z potem i tu gdzieniegdzie zauważyłam defekty na mojej twarzy. Moja mama jest posiadaczką cery suchej i u niej efekt zmatowienia utrzymuje się o wiele dłużej, a podkład okazał się odporny na działanie potu.
PODSUMOWUJĄC
Warto wypróbować podkład, zwłaszcza jeśli dobierze się odpowiedni dla siebie kolor. Cena to 39 złotych, dla niektórych może okazać się nieco zawyżona, dla innych odpowiednia. Czy ja bym kupiła podkład w tej cenie? Produkt jest wydajny i gdybym znalazła odpowiedni odcień to tak bo działanie podkładu jest dobre.
Co Wy na to?