Jak sam tytuł wskazuje ten post będzie o produkcie ORIGINAL SOURCE. Na wstępie nie będę się rozpisywać i od razu przechodzę do mojej opinii na temat tego kosmetyku. ;)
- Co to za produkt? Ile kosztuje? Gdzie go można zakupić?
Jest to żel pod prysznic. Można go kupić w drogerii Rossmann za 9.99 zł
- Jaką ma pojemność opakowanie tego żelu? Czy cena nie jest zbyt wygórowana?
Opakowanie zawiera 250 ml żelu. Jedne produkty kosztują mniej inne więcej. Myślę, że cena jest wypośrodkowana. Często w Rossmannie można go zakupić w cenie promocyjnej wówczas kosztuje około 6-7 złotych. Ja nie mogłam się oprzeć jego zapachowi dlatego włożyłam go do koszyka.
- Czym pachnie ten żel?
ORIGINAL SOURCE Raspberry&Vanilla Milk pachnie świeżo zebranymi malinami i delikatną wanilią. Zapach jest wyraźny ale bardzo miły i łagodny. Po prostu "otula" me zmysły swą wonią. Jest wyjątkowy ponieważ do stworzenia żeli ORIGINAL SOURCE używa się naturalnych ekstraktów. Gdy powąchałam go w sklepie myślałam, że w ręce trzymam lizaka Chupa Chups.
- Czy ten wspaniały zapach utrzymuje się podczas prysznica/kąpieli i po umyciu?
Nie utrzymuje się długo. Tuż po wyjściu z wanny czuję go na swoim ciele kilka minut i miły aromat nagle znika. Jest to moim zdaniem z jednej strony minus, a z drugiej plus. Rano nie miesza się z moimi perfumami, jednak wieczorem, przed snem byłoby miło czuć słodki zapach. Nie wiem czemu moja skóra nie trzyma tego zapachu ponieważ po użyciu tego żelu moja łazienka pachnie nim dość długo.
- Jaka jest jego konsystencja?
Dla mnie to jest taki kremowy żel. Dość płynny. Wersja Raspberry&Vanilla Milk ma jasno różowy kolor. Jak dla mnie za mało się pieni...
- Mało się pieni ale dobrze myje?
Tak, dobrze. Czuję się po nim odświeżona i czysta :)
- Czy ma także inne działania?
Mojej skóry nie podrażnia. Na opakowaniu jest napisane, że to połączenie tworzy nawilżający żel. Nie zauważyłam aby jakoś spektakularnie nawilżał moje ciało. Ja od niego tego nie wymagam. Jak dla mnie ma po prostu dobrze myć i tak jest :)
- Czy ten produkt ma w sobie jeszcze coś wyjątkowego?
Tak, opakowanie. Przeźroczysto-mleczne przez które widać żel - jakiego jest koloru, ile go ubyło. Po za tym z tyłu jest napisane, że po zużyciu produktu buteleczkę można oddać do recyklingu. Bardzo podoba mi się także zamykanie. Wewnątrz gest umieszczona guma dzięki której żel tak łatwo się nie wydostaje dopiero po ściśnięciu wydobywam produkt na rękę.
*
Poniżej inne wersje żeli pod prysznic, które są dostępne w sprzedaży:
Mint&Tea Tree - orzeźwiający, pobudzający lekko chłodzący (pisałam o nim już TUTAJ)
Mango&Macadamia - kojarzy mi się ze słodkimi wakacjami
Chocolate&Mint - pachnie dokładnie tak samo jak czekoladki z miętą
Chocolate&Orange - ta wersja przypomina mi święta :)
Orange Oil&Ginger - pikantne pomarańcze
Cactus&Guarane - egzotyczny duet
Dragon Fruiy&Capsicum - bardzo ostrrre owoce
Eucaliptus&Lime Basil Oil - łagodzące połączenie
Lemon&Tea Tree - kwaśny ale "stawiający" na nogi duet
Lime - po prostu limonki
Watermint&Lemon Grass - mięta, mięta
Te i inne produkty ORIGINAL SOURCE można zobaczyć na stronie: www.originalsource.pl
Mint&Tea Tree - orzeźwiający, pobudzający lekko chłodzący (pisałam o nim już TUTAJ)
Mango&Macadamia - kojarzy mi się ze słodkimi wakacjami
Chocolate&Mint - pachnie dokładnie tak samo jak czekoladki z miętą
Chocolate&Orange - ta wersja przypomina mi święta :)
Orange Oil&Ginger - pikantne pomarańcze
Cactus&Guarane - egzotyczny duet
Dragon Fruiy&Capsicum - bardzo ostrrre owoce
Eucaliptus&Lime Basil Oil - łagodzące połączenie
Lemon&Tea Tree - kwaśny ale "stawiający" na nogi duet
Lime - po prostu limonki
Watermint&Lemon Grass - mięta, mięta
Te i inne produkty ORIGINAL SOURCE można zobaczyć na stronie: www.originalsource.pl
Ja na koniec użyję hasła ORIGINAL SOURCE: "Poczuj go - możesz pokochać albo znienawidzić. Wybór należy do Ciebie." A Ty powąchałaś któregoś z nich? Pokochałaś czy może znienawidziłaś?
kocham!!!
OdpowiedzUsuńi to to chyba wszystkei wersje zapachowe, choć na zime to własnie opisywana przez Ciebie ejst najlepsza - taka słodka i otulajaca:)
również kocham, tez mam w planach recenzję tych żeli, z niecierpliwością czekam aż te peelingi wejdą do rossmana :)
OdpowiedzUsuńAnikowa napisałam już u nas na blogu ale tu powtorze - uwielbiam Cie za Twoje swietne recenzje i Twoje komentarze :)
OdpowiedzUsuńMarty
UWIELBIAM go :) ten cudny zapach.. ahh mogłabym wąchać i wąchać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? :)
Latem miałam pomarańczowy i zielony.
OdpowiedzUsuńSą super. :)
To życzę Ci tej rozrywki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów. Za to ostatnio rozpływam się od obłędnego zapachu pomarańczowego mydła do kąpieli z Ziaji.
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda :)!
OdpowiedzUsuńciekawi mnie zapach ;)
OdpowiedzUsuńa nadaje sie któryś dla faceta?
OdpowiedzUsuńOla
Już dawno chciałam taki mieć :P Jakoś nie wyszło:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!;)
Ja też chcę ; U mnie "Christmas wydanie" zapraszam :)
OdpowiedzUsuńbędę go musiała kiedyś kupić ale nie spieszy mi się ;)
OdpowiedzUsuńJa się przyznam, że tylko raz natknęłam się na te żele, ale spieszyłam się i nie powąchałam :(
OdpowiedzUsuńMuszę go kupić :D Pozdrawiam :>
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki za podpowiedz :)
OdpowiedzUsuńOla