__________________________________________
Pudrowy liner&cień
pojemność: 0,7 gcena: 11.99 zł
Jak dla mnie to po prostu zwykły cień z nietypowym aplikatorem, który umożliwia narysowanie kreski. Ładnie się prezentuje tuż po nałożeniu ale bardzo się osypuje np. podczas aplikacji. Na mojej powiece niestety nie wytrzymuje zbyt długo. Dodatkowo w uchwycie od aplikatora grzechotka ;) Na początku myślałam, że to jakieś kulki w opakowaniu takie jak często dodają np. w lakierach do paznokci. Dopiero później odkryłam, że "brzdyntoli" mi w uchwycie.
Aplikator: podłużna, cienka gąbeczka(?) na końcu zaokrąglona. Po raz pierwszy jak ją próbowałam na ręce pomyślałam, że zrobienie tym czymś kreski jest niemożliwe ponieważ aplikator za bardzo się wygina. Ledwo się go do czegoś dotknie to się ugina. Zaryzykowałam i kupiłam go. Robienie nim kreski nie okazało się takie trudne.
To kreska po jednym nałożeniu. Kolor można lekko stopniować dokładając kolejne warstwy lecz wątpię żeby się uzyskało mocną czerń. Przynajmniej ja takiego efektu nie uzyskałam. Jak widać lekko się połyskuje na niebiesko.
__________________________________________
Lśniąca kredka do powiek
pojemność: 1g
cena: 5.99 zł
cena: 5.99 zł
To jak zaostrzoną kredkę będziemy mieć później zależy oczywiście od temperówki. Kredka nie jest za twarda i z łatwością się nią robi kreski.
Czerń jest faktycznie lśniąca i głęboka. Wg mnie jest trwalsza od kredek z innych firm np. od tej podwójnej z AVON'u, którą już kiedyś pokazywałam na swoim blogu.
__________________________________________
100% splash - wodoodporny eyeliner
pojemność: 1,2 g
cena: 10.99 zł
cena: 10.99 zł
Kreski rysuje się bardzo cienkim stożkiem. Niestety jak ręka mi się trzęsła od razu "fale" było widać na mojej powiece. Podoba mi się, że można stopniować grubość kreski.
Czerń jest mocna ale już nie tak bardzo głęboka jak w przypadku kredki. Kreska jest długotrwała. Nie mam problemu z jej zmyciem.
__________________________________________
Eyeliner w żelu
pojemność: 3 ml
cena: 11.99 zł
cena: 11.99 zł
Najczęściej do aplikacji używam pędzelka z Essence - płaskiego, specjalnie przeznaczonego do robienia kresek. (6.99 zł) Ma zabawne niebieskie włosie. Niestety na zdjęciu tuż po pracy ale podczas "prania" go doprowadzam go bez problemu do czystości.
Do robienia cieniutkich kreseczek używam pędzelka, który zostawiłam sobie kiedyś z eyelinera płynnego także z Essence. Jego rączka jest malutka ale mimo to świetnie się nim manewruje a on dobrze rozprowadza żelowy eyeliner.
Niewiele kosztuje w porównaniu do tego typu produktów a spisuje się rewelacyjnie. Wytrzymuje cały dzień. Mam nieraz problem ze zmyciem go z oczu.Nie wyobrażam sobie teraz bez niego teraz życia. Więcej pisałam o nim TUTAJ
__________________________________________
Na koniec porównanie wszystkich kresek (od góry):
- Pudrowy liner&cień
- Lśniąca kredka do powiek
- 100% splash - wodoodporny eyeliner
- Eyeliner w żelu
A Ty czym najczęściej wykonujesz sobie kreski na oku?
fajne produkty, a zel essence robi kariere:)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem pozostaje żelowy eyeliner :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żelowy w słoiczku; trzyma się na moich powiekach cały dzień!
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Też ostatnio kupiłam sobie żelowy liner :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi eyeliner w żelu "schodzi" w koncikach oczu ?!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego blog :
kasieczqa.blogspot.com
Widzę, że liner w żelu jest bardzo popularny :)
OdpowiedzUsuń@Kasieczqa mnie się nie schodzi w kącikach. Trzyma się cały dzień tam gdzie go nałożyłam. Aż byłam w szoku kiedy nie zbierał się nigdzie, nie odbijał na powiece, nie rozmazywał bo często inne kosmetyki właśnie mi to robią....
Najzwyczajniej w świecie nie potrafię robić kresek. W dodatku czuję się w nich ciężko i jakoś nieswojo.
OdpowiedzUsuńtego żelowego linera mam dwa odcienie - i po prostu kocham ten produkt! nie wyobrażam sobie robić kresek czymkolwiek innym (chociaż lubię dłubać przy oczach w ciągu dnia i pod koniec zawsze mam wewnętrzne kąciki starte).
OdpowiedzUsuńza pisakowymi i pędzelkowymi nie przedapam zbytnio, bo zawsze maluję swoimi pędzlami, a ten 'cieniowy' jakoś mi nie podchodzi - wydaje się strasznie nietrwały...
ja chyba najbardziej lubię taki słoiczkowy :)
OdpowiedzUsuńOla
Postaram się dodać jutro wpis o tym : )
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za życzenia :)
OdpowiedzUsuńOla
do goracej czekolady mozna dodac bita piane w sprau własnie mam zamiar to wypróbowac
OdpowiedzUsuńmam ten wodoodporny eyeliner w piasku :D jak dla mnie - świetny :D
OdpowiedzUsuńja albo eyelinerem z essence właśnie albo z eveline ;)
OdpowiedzUsuńchyba najbardziej opytymalną wersją jest eye-liner w pisaku ;)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie nie używam eyelinerów :) ale za kredką się rozejrzę :D
OdpowiedzUsuńMam ten w żelu i jak dla mnie jest świetny:))
OdpowiedzUsuńczarne kredki na powiekach, to u mnie standard :) Mogą być leciutkie i ledwo widoczne, ale z nimi czuję się lepiej :D
OdpowiedzUsuńTen żelowy kusi mnie już od dawna na półce, ale w sumie mam jeden eyeliner i też nie jest on w codzienny użyciu, ale znając życie kiedyś się złamię, może po prostu kupię inny kolor niż czarny;]
OdpowiedzUsuńodp dot. Gdzie kupiłaś te lakiery? Szukam ich i szukam, i znaleźć nie mogę...
OdpowiedzUsuńW drogerii Jasmin na dworcu warszawa centralna, na ich stronie internetowej także można je zamówić, ale również będą do wygrania u mnie w rozdaniu już na początku nowego roku:)
świetny blog
OdpowiedzUsuńdodajemy????
Super :) Pomocna ta notka. Gratulacje 150 obserwatorów!! :)
OdpowiedzUsuń@Klaudia Joanna Julia. - dziękuję ;) Widzę, że Ty zawsze czujna jesteś i masz bystrość w oku ;) Ja także zauważyłam, że zmieniłaś chyba avatar?
OdpowiedzUsuńnajczęściej robię swoje kreski kredkami z essence ;) ale baardzo lubię żelowe eye linery mam zielony i fioletowy i oba sa super :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis, lubię czytać takie porównania!
OdpowiedzUsuńJestem fanką kresek, najczęściej robię je eyelinerem w pisaku, ale przymierzam się do żelka Essence właśnie. Pędzelek już mam ;-)
Tego 100% Spalsh nigdy nie widziałam..
.
Odnośnie płatków - rozumiem i zazdroszczę - mi niestety nie wszystko pasuje, tzn. moje policzki są dość wybredne, nawet niektóre płatki potrafią odrzucić (jak chociażby te aloesowe lub inne ze względu na szorstkość) :-)
Ja kreski robię sobie eyelinerem z Lovely :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
Super pomysł na notkę!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie. Dodaję do obserwowanych i liczę na rewanż :)