5 lip 2013

KONKURS! (ZAKOŃCZONY)


Lubisz czytać blogi? Lubisz przy tym popijać kawę?
Jeśli tak to ten konkurs jest dla Ciebie!




ANIKA TWORZY to mój nowy blog, na którym prezentuję jak stworzyć coś z niczego ;) Z okazji jego powstania organizuję ten konkurs. Nagroda tym razem jest mało kosmetyczna ale jeśli lubicie czytać o kosmetykach popijając przy tym kawusię to myślę, że warto wziąć udział :)

NAGRODĄ W KONKURSIE jest:
nowy kubek marki HOME & YOU

CO ZROBIĆ BY WZIĄĆ UDZIAŁ W KONKURSIE?
Wystarczy odpowiedzieć poprawnie na pytanie konkursowe.
Nie trzeba być obserwatorem.
Nie trzeba nic lubić.
Nie trzeba nic udostępniać.
Konkurs jest dla każdego!
Czas trwania: 05.07.2013 - 10.07.2013

PYTANIE KONKURSOWE:
Jaki tytuł nosi mój pierwszy post na blogu ANIKA TWORZY, w którym pokazałam jak stworzyć brelok?

Podpowiedzi szukaj tutaj: www.anika-tworzy.blogspot.com


ODPOWIEDŹ PRZEŚLIJ NA E-MAIL:
anikowa101@gmail.com


W temacie wpisz ANIKA TWORZY,
a w treści wiadomości napisz odpowiedź, a także podaj swoje imię i nazwisko.



Jedna osoba może wziąć tylko raz udział w konkursie!
Spośród poprawnych odpowiedzi wylosuję jedną osobę, do której wyślę kubek.
Konkurs trwa do 10 lipca tego roku, do końca dnia. Po zakończeniu konkursu wyłonię jednego zwycięzcę i ogłoszę go w tym poście, w ciągu 7 dni.


ZAPRASZAM DO UDZIAŁU W KONKURSIE, A TAKŻE NA http://anika-tworzy.blogspot.com/

KONKURS ZAKOŃCZONY
 DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE NADESŁANE ZGŁOSZENIA
KUBEK WYGRYWA: AGNIESZKA I.

3 lip 2013

Milky lips

Makijaż latem? Najczęściej w upalne dni tuszuję rzęsy, a na usta nakładam błyszczyk lub balsam. Znalazłam produkt, który świetnie się spisuje w czasie lata. Oto on:


 OPIS PRODUCENTA: Delikatny balsam do ust z proteinami mlecznymi, zapewnia ukojenie suchym i spierzchniętym wargom. Zawiera Schercemol - opatentowany składnik nadający super połysk oraz zapewniający idealne nawilżenie. Jego obecność sprawia, że błyszczyk ma aksamitną strukturę oraz długotrwały efekt. Zmysłowe zapachy i apetyczne smaki wanilii, toffi, czekolady, maliny i śmietanki zapewniają wyjątkowe doznania.
Nie zawiera oleju parafinowego.

Marka: PAESE
Produkt: Mleczny balsam do ust o słodkim smaku i apetycznym zapachu
Pojemność: 6 ml
Cena: regularna ok. 19 zł ; w promocji 13 zł
Dostępnośćsklep internetowy PAESE (KLIK), stoiska firmowe i sklepy ZNAJDZIESZ TUTAJ (KLIK)



Mój balsam ma nr 606. Mieści się w niedużym transparentnym prostopadłościanie. Opakowanie jest wykonane z solidnego plastiku - nie rysuje się, ani nie matowieje. Nadruki są w kolorze białym i czarnym. Wszystko do siebie ładnie pasuje. Po kilkunastu użyciach napisy się nie ścierają, są jak nowe.



Balsam na usta nakłada się przy pomocy gąbeczki, która jest przymocowana do nakrętki. Aplikator nie nabiera zbyt dużej ilości produktu, dzięki czemu balsam aż nie wylewa się z ust.



Zapach balsamu jest bardzo przyjemny, pachnie jak malinowe cukierki, słodko i apetycznie. Producent wspomina także o przyjemnym smaku, ja takiego nie wyczuwam, dla moich kubków smakowych jest bezsmakowy.
Konsystencja balsamu przypomina mi błyszczyk. Palcem rozsmarowuje się go gładko i przyjemnie. Dołączona gąbeczka powoduje lekkie tarcie, ale bez problemu można nią dotrzeć w każde miejsce ust.



Balsam w opakowaniu ma jasno koralowy odcień. Robiąc nim tzw. swatcha na ręce także widoczny jest jego śliczny kolor. Na ustach balsam wydaje się być transparentny. Jeśli dołoży się kilka warstw kolor staje się trochę widoczny.
Balsam nie radzi sobie z bardzo spierzchniętymi ustami. Natomiast kiedy usta są gładkie produkt PAESE bardzo ładnie się na nich prezentuje. Nie wysusza, nie klei się, nadaje ładny naturalny połysk.
Producent pisze, że utrzymuje się nawet do 5 godzin. Niestety... Aczkolwiek jak na balsam wg dobrze się sprawdza, niekiedy zaprzyjaźnia się z moimi wargami nawet na 2 godziny. Niestety jest jeden minus, który mi przeszkadza, po dłuższym czasie wyczuwam na ustach jakby małe grudki. Nie są one widoczne ale wyczuwam je. Na szczęście po poprawieniu ust, czyli ponownym zaaplikowaniu balsamu problem znika.


Bardzo jestem zadowolona z tego produktu. Jest wydajny i jak na cenę promocyjną przystępny. Dla takiej minimalistki jak ja w 100% odpowiedni. Nie wysusza ust, a nawet lekko je nawilża, nie klei się i nadaje prześliczny połysk do tego zniewalająco pachnąc. :)


PODOBNE:

1 lip 2013

ANIKA TWORZY


Ostatnimi czasy na moim blogu częściej pojawiają się posty informacyjne niż te bardziej konkretne o kosmetykach. Tak, tak... ten znów będzie dotyczył małego info. 
Otóż mam nadzieję być tu troszkę częściej. Moje kosmetyki czekają tylko abym zrobiła im "słit foteczki" i je opisała. Niedawno obroniłam tytuł magistra i mam trochę więcej czasu na dzielenie się moimi opiniami na temat błyszczyków, szminek, lakierów, kremów, balsamów itd... Przyznam, że uwielbiam kosmetyki chyba jak większość kobiet. Dzielę się spostrzeżeniami na ich temat jako zwykła dziewczyna. Na co dzień zajmuję się trochę innymi rzeczami dlatego postanowiłam założyć drugiego bloga, który zaprezentuje to co robię. 


ANIKA TWORZY to mój nowy blog, który ukazuję część mnie, w którym poniekąd mogę się wyżyć poprzez tworzenie, na którym postaram się pokazać, że można zrobić coś ładnego tanim kosztem, a nieraz nawet wyczarować coś z niczego. Zapraszam na:



Zapraszam także na fb: ANIKA Tworzy
i g+: Anika Śliw




Ćwir, ćwir! 


Produkt silnie i natychmiastowo utrwalający fryzurę?


"W tym sezonie rządzą wysoko upięte koki, delikatne fale i luźno splecione warkocze! By ułożyć letnią fryzurę, sięgnij po profesjonalny Hegron Gel Spray. Szybko wysycha, pozostawia przyjemny zapach i nie skleja włosów. Doskonale utrwala każdą fryzurę, nadając włosom elastyczność i połysk.
Cena: 12,90 zł/150ml"

Takimi słowami został zareklamowany w jednej z gazet produkt, który dotyczyć będzie tego posta.


Na opakowaniu również jest napisane, że jest to profesjonalny produkt bardzo silnie i natychmiastowo utrwalający każdą fryzurę. 

Czyżby coś nowego. innowacyjnego pojawiło się na polskim rynku? Zanim jeszcze skupię się na jego działaniu przedstawię go z zewnątrz:


Tak właśnie wygląda opakowanie tego produktu. Plastikowa buteleczka, z naklejką i "spryskiwaczem". Przyznam, że wygląd zewnętrzny żelu nie powalił mnie na kolana. Moim zdaniem mocno odstaje od innych, które można ujrzeć w drogeriach...


Żel wydobywamy z środka za pomocą sprayu. Już od kilku lat spotykałam się przy produktach tego typu ze spryskiwaczami, które można odkręcić, po zużyciu butelkę można ponownie użyć. W tym przypadku jest inaczej. Atomizera nie można odkręcić ponieważ jest on przymocowany na stałe.

Jednakże często nie liczy się wygląd zewnętrzny tylko to co ma się w środku. Mimo, że żel z zewnątrz nie wygląda na profesjonalny, może taki jest w środku? 


Konsystencja żelu po wydobyciu jest lejąca, lekko lepka.
Zapach jest nieprzyjemny! Produkt śmierdzi alkoholem. Już dawno nie używałam kosmetyku, który tak walił! Po jakimś czasie alkohol nie był już tak wyczuwalny ale zapach wcale nie był lepszy, śmierdział mi starymi perfumami. Bleah!

Wygląd na nie. Zapach na nie. Może działanie na tak?
Żel w sprayu. Pomysł wydaje się być ciekawy aczkolwiek jak tego używać? Sięgnęłam po buteleczkę i zaczęłam bezpośrednio nim spryskiwać mój kok. I co? Nie był on natychmiastowo utrwalony. Próbowałam go przygładzić ale nic z tego, włoski ciągle odstawały. Dlatego spróbowałam innej metody. Wydobyłam trochę produktu na rękę i próbowałam zrobić szałową fryzurę. Było trochę lepiej. Kok był gładszy, lśniący, a dodatkowo sklejony, nieelastyczny i śmierdzący.

Na koniec zdjęcie ze składem produktu:


Ja mówię NIE! temu produktowi. Rzadko używam żeli, lakierów itp. specyfików do włosów ale takiego bubla to chyba jeszcze nigdy nie miałam. Dlaczego produkt jest nazywany profesjonalnym? Okropność!


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...