25 cze 2011

Bal maskowy...

Zapraszam was dziś na bal maskowy z firmą Ziaja.

 Jestem fanką firmy Ziaja. Bardzo lubię ich produkty. Dobrze działają i są w niskiej cenie. Zatem przetestowałam ich maseczki. Niestety nie wszystkie się u mnie sprawdziły ale niektóre zostały moimi ulubieńcami. Zapraszam do mojej opinii.

Maseczki są pakowane w saszetki. Ich pojemność to 7ml. Każdą z nich nakładałam rękami, a zmywałam suchymi ręcznikami papierowymi, następnie myłam twarz. Są bardzo miłe w konsystencji - taka lekka glinka. Bez problemu każdą z nich się rozprowadzało. Każdą z nich nakładałam na jeden raz pokrywając grubo twarz glinką. Pozbywałam się jej po ok. 15 minutach tak jak nakazał producent. Na początku wyciąganie maseczki ze środka jest dobre niestety kiedy chciałam wydobyć resztki trochę się ubabrałam przy tym, Mają miły zapach. Glinki są koloru odpowiadającej jej działaniu. Żadna z masek nie spowodowała u mnie podrażnienia czy też pieczenia. Nie tworzą na twarzy skorupy. Koszt jednego opakowania to ok. 1.20 zł - 1.50 zł w zależności gdzie ją kupujemy. Są dostępne m.in. w Rossmannie, SuperPharm, a nawet w niektórych sklepach osiedlowych.
A teraz słów kilka co myślę o każdej z maseczek. W celu zapoznania się z opisem produktu proponuję kliknąć na zdjęcie (wówczas się powiększy) lub zapraszam na stronę producenta <-klik i zostajesz tam przeniesiony.

Maska regenerująca - z glinką brązową
 Ładnie zregenerowała moją skórę. Po użyciu moja twarz była gładsza, miła w dotyku. Jej obłędny zapach miło relaksuje. Efekt ten zauważyłam również na drugi dzień po zastosowaniu.
 Moja ocena: 4

Maska dotleniająca - z glinką czerwoną

Poczułam gdy miałam maskę na twarzy i po zmyciu jej, że moja skóra oddycha. Skóra była wygładzona, miękka i miłą w dotyku jednak żadnych spektakularnych efektach "po" nie zauważyłam
 Moja ocena: 3,5

Maska kojąca - z glinką różową

 To jest mój faworyt wśród z maseczek z Ziaji. Nałożyłam ją kiedy po całym dniu chodzenia w słońcu moja twarz była cała czerwona. Zmywając ją myślałam, że nadal będę wyglądać jak "burak". Jakie było moje zdziwienie kiedy zaczerwienienie zniknęło. Używałam jej już nieraz i niektóre małe zaczerwienienia od nieprzyjaciół, którzy czasami pojawiają się na twarzy również niweluje. Jest to mój ulubieniec i tą maseczkę na pewno kupię jeszcze nieraz.
 Moja ocena: 5

Maseczka oczyszczająca - z glinką szarą

 Celem tej maseczki jest oczyszczanie - niestety tego nie zauważyłam. Ładnie wygładza i tyle. Nie zmniejsza wydzielania sebum, skóra nie staje się bardziej matowa, nawet nie likwiduje małych zaczerwienień,
 Moja ocena: 1,5

Maska nawilżająca - z glinką zieloną

 Słyszałam klika dobrych opinii na jej temat dlatego podeszłam do niej przyjaźnie. Kolor jest mało zielony, bardziej przypomina pastę do zębów. Po nałożeniu poczułam miłe odświeżenie. Bardzo rozczarowałam się tą maseczką. Ona jest nawilżająca? W ogóle tego nie zauważyłam. Moja skóra jaka była przed aplikacją taka też była i po. Nie zauważyłam żadnego nawilżenia ani oczyszczenia. Skóra została tylko gładka i odświeżona po zmyciu. Niestety tej maseczki ponownie nie kupię.
 Moja ocena: 2

Maska anty-stres - z glinką żółtą

 Wypróbowałam tej maseczki po ciężkim dniu kiedy naprawdę dopadł mnie stres. Niestety mojego napięcia nie zlikwidowała. Jednak miły zapach miło odprężył ale na krótko. Po zmyciu skóra była gładka, miła w dotyku. Nawet bardziej oczyściła od maski oczyszczającej. Ładnie wyrównała koloryt skóry.
 Moja ocena: 4

A teraz trochę z innej beczki. Również maseczka firmy Ziaja jednak w tubce i co za tym idzie milsze wydobywanie produktu z środka.
Tin tin - maseczka antybakteryjna
 Opakowanie jest pojemności 60 ml. Sama maseczka ma konsystencję żelową. Miło się ją nakłada i rozprowadza. Nie pozostawia skorupy ani nie zasycha. Tak jak w maseczkach z saszetki najpierw zmywałam ją na sucho papierowym ręcznikiem a następnie twarz myłam pod bieżącą wodą. Jest wydajna. Zostawia skórę bardziej nawilżoną i oczyszczoną niż maski w saszetkach. Jednak co do ograniczania rozwoju bakterii czy zapobieganiu powstawaniu zmian trądzikowych nie umiem się wypowiedzieć. Może gdybym stosowała ją regularnie zauważyłabym jakieś zmiany w tym kierunku.
Moja ocena: 3,5

Legenda do oceny:  1 - okropna; 2 - słaba; 3 - średnia; 4 - dobra; 5- bardzo dobra
*Po kliknięciu na zdjęcie zobaczysz je w powiększeniu.
*Wszystkie zdjęcia opublikowane na tej stronie, z wyjątkiem wyraźnie oznaczonych są moją własnością. Użycie ich bez zgody autora stanowi naruszenie praw autorskich.

6 komentarzy:

  1. Czaję się na te maseczki od dłuższego czasu. Miałam wypróbować oczyszczającą, ale teraz już chyba mi się odechciało.
    Spodobała mi się ta żelowa, ale słowo daję, że jeszcze się z nią nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. no to czekam w takim razie na Twój wpis o mieszkaniu Twoich kosmetyków żeby porównać czy faktycznie te same ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Maseczka z tin tin jest świetna, jak się ją używa regularnie, to skóra się mniej świeci, a to ogranicza rozwój bakterii. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moze sprobuje ktorejs ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam tylko tej oczyszczającej, też nie byłam nią zachwycona. Pora wypróbować inne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie wypróbować je na sobie :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...