3 sie 2011

Sun, sun, sun.... Sun Club!

 U mnie zaświeciło tak wyczekiwane słońce. Stwierdziłam, że to dobra okazja do przedstawienia Wam sun club z essence. Produkt ten znalazł się u mnie przypadkiem jednak zaprzyjaźnił się z moją kosmetyczką i nie zamierzam go z niej wyrzucić ;) A było to tak... Pewnego dnia udałam się do drogerii Natura w celu zakupienia rozświetlacza. Miałam na oku pewien z essence ale nie był to ten, który za chwilę zobaczycie. Niestety mojego wybrańca nie było. Z racji, że miałam mało czasu na wybór innego bez zastanowienia chwyciłam za ten z serii sun club i włożyłam go do koszyka. Z resztą nie wiem jak w Waszych Naturach ale w mojej nie ma wystawionych żadnych testerów z firmy essence i nawet nie miałam jak go sprawdzić, pomacać na miejscu. Nawet nie miałam za dużego wyboru co do koloru ponieważ wzięłam ostatni o nr 01 summer glow (z tego co wiem to ten produkt jest dostępny tylko w jednym kolorze ale nie jestem pewna na 100%). Pobiegłam do kasy i zapłaciłam za niego dokładnie 14.99 zł (6g).


 Opakowanie tego produktu nie jest skomplikowane. Plastikowe wieczko oraz denko. Chociaż denko do złudzenia przypomina szklane. Całość prezentuje się dość prosto i skromnie.


 Otwieranie nie jest skomplikowane. Po prostu trzeba mocniej podnieść wieczko do góry. Nosiłam ten produkt już kilka razy w torebce i nie otworzył mi się sam.


 Po otwarciu ukazuje się nam lustereczko co uważam za dobry pomysł, "puszek" oraz zawleczka, którą pociągamy do góry i wówczas możemy skorzystać z naszego pudru rozświetlającego.


 Jeszcze wrócę do owego "puszka", który jak dla mnie jest zbyteczny. Po prostu jest miły dla oka swoim mini rozmiarem i nic więcej. Tak naprawdę to milusia frota... Nie wiem jak się sprawuje bo go nie używałam jeszcze jednak wydaje mi się, że cudów nie zdziała dlatego używam pędzla do nakładania tego rozświetlacza.


 Kiedy zajrzymy "głębiej" zobaczymy wycięte kropeczki i małą ilość produktu wokół. Kiedy zamykam odwracam opakowanie i ponownie otwieram produktu wydobywa się ciut za dużo. Ale pędzlem nakładam potrzebną ilość i resztę, która mi jest nie potrzebna zamykam. Jeszcze ten nadmiar pudru nigdy mi się nie wysypał. Jak widać trochę "brudzi" boki opakowania.


Puder rozświetlający zawiera w sobie maluteńkie drobinki. Na swojej ręce zrobiłam dwa paski:
po lewej swatch z mniejszą ilością pudru rozświetlającego
po prawej swatch z większą ilością pudru rozświetlającego
Myślę, że kiedy się nie przesadzi z ilością to bardzo fajnie to wygląda.
Produkt ten ma naprawdę miły zapach.


Z samego pudru rozświetlającego jestem zadowolona i nie żałuję szybkiego zakupu. Bardzo ładnie rozświetla moją twarz przez co staje się ona bardziej promienna. Może się Wam wydawać, że bardzo się błyszczy ale kiedy patrzę w lustro po nałożeniu wygląda to naturalnie. Zostawia taką złotą poświatę - podoba mi się taki efekt. Dodam jeszcze, że jestem bladą osobą i nie wygląda to sztucznie...

*Po kliknięciu na zdjęcie zobaczysz je w powiększeniu.
*Wszystkie zdjęcia opublikowane na tej stronie, z wyjątkiem wyraźnie oznaczonych są moją własnością. Użycie ich bez zgody autora stanowi naruszenie praw autorskich.

4 komentarze:

  1. Tak, ten puder jest dostępny tylko w jednym odcieniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ale to bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo go lubię. fajny i niedrogi. a puszek - tylko gadżet ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny :) pewnie bym go kupiła, gdybym nie miała tylu innych rozświetlaczy,

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...